Ciągle pada! I w tym deszczu - kolejny raz w ciągu tygodnia - pędziłam do Krakowa. Śpiewam w chórze już bardzo długo, jest to jedna z moich ulubionych form spędzania czasu. Przez ostatnich kilka dni dzieliłam się tą pasją z innymi, właśnie w Krakowie. Wczorajsza peregrynacja - a dokładnie mówiąc Msza powołaniowa o godz. 21 - na krakowskich Grzegórzkach była taką okazją...
Maćku, dziękuję za wszystko :)
Ps. Może zaadoptuję parafię św. Kazimierza???
zostajesz w Sułkowicach ! :*
OdpowiedzUsuńnie wiesz, czym ryzykujesz :)
OdpowiedzUsuńpotrzebujemy Cię tutaj ! :*
OdpowiedzUsuń