Tym razem dla przyjaciół w Tanzanii. Od samego rana
przybywali goście, rozpoczynając obchody od śniadania, czyli rosołu i ciapaty…
Przybył także biskup z Musomy, któremu ks. Wojciech mnie przedstawił. Od 10
Msza uroczysta z kiabakarskim chórem. Świetnie śpiewają, aż chciało się
dołączyć. To, co było w miarę proste – jeśli chodzi językowo – to za którymś
razem pod nosem już mruczałam.
Msza, jak na afrykańskie możliwości, trwała krótko – ponad
2 godz. A po niej poświecenie przedszkola i przychodni zdrowia – części w tym
roku dobudowanych. W trakcie obiadu poznałam kilku księży, Polaków, pracujących
w różnych miejscach Tanzanii. I dobrze było usłyszeć polski język w tej
mieszance języków.
Po południu były jeszcze podziękowania dla ks. Wojciecha.
Nie byłam w stanie wejść do kościoła. Tyle ludzi. Widać w takim momencie jak
bardzo jest doceniany za to, co robi dla społeczności Kiabakari…
Hongera sana Baba Paroko!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będziemy wdzięczni za Twój komentarz. Pamiętaj, że każdą myśl możesz wyrazić w sposób kulturalny, jeśli tylko tego zechcesz.