środa, 5 czerwca 2013

Krakowskie Grzegórzki

Ciągle pada! I w tym deszczu - kolejny raz w ciągu tygodnia - pędziłam do Krakowa. Śpiewam w chórze już bardzo długo, jest to jedna z moich ulubionych form spędzania czasu. Przez ostatnich kilka dni dzieliłam się tą pasją z innymi, właśnie w Krakowie. Wczorajsza peregrynacja - a dokładnie mówiąc Msza powołaniowa o godz. 21 - na krakowskich Grzegórzkach była taką okazją... 
Maćku, dziękuję za wszystko :)

Ps. Może zaadoptuję parafię św. Kazimierza???

3 komentarze:

Będziemy wdzięczni za Twój komentarz. Pamiętaj, że każdą myśl możesz wyrazić w sposób kulturalny, jeśli tylko tego zechcesz.