sobota, 29 czerwca 2013

W tym szaleństwie jest metoda...

Karuzela! Tak mogę określić stan ostatnich dwóch tygodni. To szaleństwo daje się we znaki. Od pewnego czasu mam w mojej bibliotece - dziewczynę, która ma zamiar otworzyć prywatne przedszkole. Ma się ono mieścić na parterze budynku. Chętni Rodzice przychodzą z dzieciaczkami. Można wyobrazić sobie, co się wówczas dzieje! Prym wiedzie córeczka Kasi, Wiktoria, mająca 17 miesięcy. 
W międzyczasie swój wolontariat zakończyła studentka. Oznajmiła mi, że miała być do końca czerwca, ale w związku z obroną musi wcześniej. Zostało mi podliczenie godzin i wystawienie zaświadczenia...
Błogostan egzaminacyjny
Kolejne bojowe zadanie - to przygotowanie wystawy na festyn. Zabezpieczenie zdjęć, stelaży itp... Dziękuję tym, którzy służyli mi pomocną dłonią w trakcie tych prac! 
Festyn - dziś (29 czerwca) w Radziszowie...

Patrząc retrospektywnie: 4 lata temu o tej porze jadłam obiad z moimi koleżankami w towarzystwie Promotorki oraz Członków Komisji jako świeżo upieczona Pani Magister Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa:)

wtorek, 25 czerwca 2013

Paszport

No to w drogę!!! 
Jakby na to nie patrzeć mogę już lecieć do Tanzanii. Właśnie dziś odebrałam PASZPORT!
A oprócz tego byłam na szkoleniu z rzecznictwa! Kilkakrotne wystąpienia publiczne z przygotowaniem uczestników w kwestii gestykulacji, mimiki. A na zakończenie - rzecz najtrudniejsza - "tylko" 3 - minutowe wystąpienie, które dla występującego nie miało końca. I to nie tylko moja opinia...

sobota, 22 czerwca 2013

Bydgoszcz - Ciechocinek - Toruń

Nad Brdą
    O wyjeździe do Bydgoszczy wiedziałam od pewnego czasu. Po ulewnych deszczach i burzach, w końcu zaszczyciło nas swoją obecnością słońce. Jednak jeśli chodzi o podróż to upał nie jest zbyt sprzyjający. Wyjechaliśmy z Sułkowic w środę po 20, pociąg - 21.15. Gorąc niemiłosierny!!! W nocy wcale nie było lepiej. Siedem osób w jednym przedziale - dla mnie łączyło się to z brakiem snu i niemożnością czytania książki, którą dostałam parę dni wcześniej. Przesiadka po 6 w czwartek w Poznaniu, na którą przewidziane było całe 6 minut udała się zadziwiająco dobrze. PKP postarało się i przyjechaliśmy nawet wcześniej...

środa, 19 czerwca 2013

Bydgoszcz

Bydgoszcz! Jeszcze mnie tam nie było! Ale już będę! Przynajmniej taki mam plan. Plan planem, tylko czy nasza kolej temu sprosta? Chociażby dlatego, że na przesiadkę w Poznaniu do pociągu jadącego do Bydgoszczy mam 6(!!!) minut. Trzymajcie kciuki, żeby udało się zdążyć. 
Wyjeżdżam dziś, wracam w sobotę :)

Miłego słuchania :)

wtorek, 18 czerwca 2013

Diana Palmer, "Władca pustyni"

Słoneczko świeci i mamy upał!!! Przenieśmy się więc w tropikalne rejony. Wyruszamy w podróż do Maroka z dwiema przyjaciółkami, Gretchen i Maggie. Dla Gretchen Brannon ta przygoda ma być tylko urozmaiceniem jej dotychczasowego życia, by później wrócić do Teksasu. Natomiast Maggie Barton ma podjąć pracę u szejka Qawi. Niestety przewrotność losu sprawia, że Maggie musi wrócić do Ameryki, by zaopiekować się swoim adoptowanym bratem, którym stracił wzrok. Prosi więc Gretchen, aby przyjęła  jej stanowisko. 
W hotelu Gretchen poznaje przystojnego mężczyznę, z którym spędza coraz więcej czasu, zwiedza Maroko, a także przyznaje się do zamiany miejsc z przyjaciółką. Mężczyzna po dłuższej znajomości informuje ją, że to on jest szejkiem Qawi, Phiippem Sabonem, czyli jej nowym pracodawcą.
Zawiązuje się między nimi specyficzna nić porozumienia. Aby ją scementować wyruszają do Qawi. Niestety to co tam zastają nie ma nic wspólnego ze spokojem. Z rosyjskiego więzienia został wypuszczony największy wróg Philippe'a. A Gretchen wpada w jego ręce - po części na własne życzenie! Dramatyczne chwile porwania kończą się szczęśliwie. Jednak to nie koniec działalności Brauera...

Typowy romans z happy endem... na zbliżające się wakacyjne dni...

sobota, 8 czerwca 2013

Kongres Misyjny - Szaflary 2013

Szaflary przywitały nas słońcem. Nas - to znaczy Ognisko Misyjne IMANI w Sułkowicach oraz inne grupy przybywające na VIII Archidiecezjalny Kongres Misyjny Dzieci. Spotkanie rozpoczęło się Mszą Świętą, w której homilię głosił ks. Wojciech. Kolejnym punktem było posilenie się misyjnym jedzeniem pochodzącym z misyjnego kraju zwanego Szaflarnią.
A kiedy już siły zostały nabrane przeszliśmy do konkursów różnego typu: artystycznych, tanecznych, sportowych. OM IMANI świetnie bawiło się uczestnicząc w licznych dyscyplinach sportowych, co widać na tych kilku zdjęciach: 







piątek, 7 czerwca 2013

Spotkanie misyjne

Życie podopiecznych misji Kiabakari było tematem spotkania uczniów Szkoły Podstawowej w Sułkowicach z ks. Wojciechem Kościelniakiem. Po przywitaniu przez Pana Łukasza Zająca - zastępca Dyrektora, głos zabrał ks. Misjonarz. Opowiadał zgromadzonym o swojej pracy w Kiabakari. Oglądając film z Festynu Dzieci, który odbył się w styczniu 2013 r., dzieci mogły poznać zwyczaje ich rówieśników z odległej Afryki oraz porównać swoje umiejętności z ich zdolnościami (zwłaszcza tanecznymi). Przyszedł również czas na zadawanie pytań m.in. o czas nauki języka swahili. Przytoczył kilka anegdot, które wzbudziły wśród przybyłych salwy śmiechu. Wręczył także nagrody laureatom konkursu. Zakończeniem było wręczenie przez Gabrysię kwiatów w podziękowaniu za interesujące spotkanie oraz serdecznymi życzeniami z okazji Jubileuszu święceń kapłańskich. Dopełnieniem był pyszny tort.




środa, 5 czerwca 2013

Krakowskie Grzegórzki

Ciągle pada! I w tym deszczu - kolejny raz w ciągu tygodnia - pędziłam do Krakowa. Śpiewam w chórze już bardzo długo, jest to jedna z moich ulubionych form spędzania czasu. Przez ostatnich kilka dni dzieliłam się tą pasją z innymi, właśnie w Krakowie. Wczorajsza peregrynacja - a dokładnie mówiąc Msza powołaniowa o godz. 21 - na krakowskich Grzegórzkach była taką okazją... 
Maćku, dziękuję za wszystko :)

Ps. Może zaadoptuję parafię św. Kazimierza???

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Ludwik Cichy, "Bolek i Lolek w krainie kangurów..."

Dzień Dziecka był parę dni temu, ale to wcale nie oznacza, że dziś nie możemy świętować. Tak więc, Kochani Milusińscy, zabieram Was na zwiedzanie świata z Bolkiem i Lolkiem. 
Dla mojego pokolenia ci bohaterowie byli kultowi. Cieszę się, że wracają do łask - a młodzi rodzice przypominają sobie bajki-dobranocki, które sami niegdyś oglądali.
Ale wróćmy do podróżowania. W mojej bibliotece - jakiś czas temu - odkryłam książkę Ludwika Cichego, jak to Bolek i Lolek w krainie kangurów byli... Wiem, miało być o Afryce!!! I będzie! Bo pomimo takiego tytułu, jest to zbiór kilku opowiadań i wśród nich znajdziemy przygody na afrykańskim lądzie.
Nasi podróżnicy zwiedzają sawannę, na której spotykają żyrafy, antylopy gnu czy zebry. Ich przygoda z nosorożcem kończy się na nodze słonia..., z którym wędrują do wodopoju. Tutaj mają przyjemność przyglądać się harcom lwiej rodziny oraz zobaczyć z bliska krokodyle i hipopotamy zanurzone w wodzie. Po tak wielu różnych perypetiach ich podróż dobiega końca, a oni sami myślą już o kolejnej...

niedziela, 2 czerwca 2013

Zbiórka na Kiabakari

Na krakowskich Grzegórzkach zakończyły się misje przygotowujące do peregrynacji. Zakończone gestem parafian w kierunku dzieci w Kiabakari. Miałam ogromną przyjemność brać udział w tej zbiórce. Hojność darczyńców była wielka i za to - jako wolontariusz Fundacji - szczerze dziękuję. 
Jeśli Ktoś wyraża chęć pomocy, to jest możliwość jeszcze dziś dołączyć do tej akcji po Mszach o godz. 16.30 i 18.00!
Gdyby jednak nie udało się dziś, zachęcam do skorzystania z kont podanych na stronie: Fundacja Kiabakari.
Dziękuję również Maciusiowi za możliwość śpiewania kolejny raz w duecie i transport na RDA :)
I dziękuję Bożence za pyszną kawę dodającą niesamowitej energii :)

sobota, 1 czerwca 2013

1 czerwca

Od północy Dzień Dziecka! 1 czerwca! Moja Mama nie zapomniała o nas i już z samego rano przybiegła z czymś słodkim. A w tym czymś było coś takiego, co wygląda prawie jak ja: w okularach. Owszem nie mam czterech łapek, ale to tylko mały szczegół. Jak miło poczuć się dzieckiem! Dziękuję Mamo!!!
Wieczór był przypomnieniem końca listopada 2011 r. Nie mówię tu tylko o pogodzie... Chociaż ta była iście jesienna. 
Uczestniczyłam w ostatniej nauce misyjnej przed peregrynacją. Moim niewielkim udziałem był śpiew z Maciejem Skoczyńskim - organistą w kościele na krakowskich Grzegórzkach - w trakcie komunii. Myślę, że na tyle się już poznaliśmy, że była to dla nas przyjemność, a nie stres. Dzięki, Maciusiu!