Dotyczy ona
leków malarycznych produkowanych w Indiach i Chinach, a eksportowanych do
Afryki, m.in. do Tanzanii (do której wybieram się za 6 miesięcy, aby pomagać w
opiece i nauce). Leki te pochodzą z nielegalnej produkcji i niestety zawierają
kredę i proszek do prania...
Rządy
afrykańskie starają się zniwelować ten problem. Jednak sami nie wygrają tej
walki. Twój głos przyczyni się do zwrócenia uwagi na ten drastyczny problem.
W opisie do petycji możemy przeczytać:
Wzywamy rządy Indii i Chin, aby powstrzymać przestępców,
którzy produkują i eksportują fałszywe leki na malarię w Afryce. 1/3 sprzedaży
wszystkich leków na malarię w Afryce jest fałszywa. Podrabiane leki malaryczna zabijają setki niewinnych dzieci na co dzień.
Rządy afrykańskie są zaangażowane w walkę z tymi lekami, ale potrzebują międzynarodowego wsparcia do zakończenia jego produkcji i
eksportu z Azji. W ciągu ostatniego roku, szacuje się, iż 250.000 ludzi straciło życie z
powodu podrabianych leków. Problem jest poważny i wciąż wzrasta.Malaria jest
zakaźną chorobą, która zabija 650.000 osób, głównie małych dzieci w Afryce,
każdego roku.
Rządy wielu krajów afrykańskich, dokładają starań, aby
ograniczyć sprzedaż podrabianych leków. Nie mogą wygrać tej wojny sami.
Produkcja i eksport fałszywych leków na malarię musi być powstrzymana!
Filmik ten
został nagrany w Kiabakari (czyli miejscowości, w której będę pracować) przy
wsparciu Fundacji Kiabakari. Aktorami są członkowie społeczności lokalnej.
Będę
wdzięczna za każde zainteresowanie tą sprawą oraz każdy oddany głos ją
popierający.
My i nasze małe problemy... Świat i jego wielki draństwa... Podpisałam.
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki, pani Aniu!!!
OdpowiedzUsuń