Tablica na dworcu kolejowym w Poznaniu. Fot. Darko |
Tablica. Fot. Darko |
Książka złożona z krótkich opowiadań skierowana jest do dzieci, aczkolwiek dorosły Czytelnik czytając ją również znajdzie coś dla siebie. Przygody opisane są ze swadą. Piękno przyrody oraz gościnni mieszkańcy Afryki przeplatają się tutaj tworząc idealną kompozycję.
Mnie zapadł w pamięci pewien fragment, jakże przypominający naszą biurokrację...
A mianowicie Kazik w swojej powrotnej drodze dociera do portu rzecznego Leopoldville. Aby udać się w dalszą podróż potrzebował uzyskać odpowiednie pozwolenia. Udaje się więc do urzędnika. Na miejscu okazuje się, że jego paszport stracił ważność. Po dokonaniu formalności i zapłaceniu dokumentowi zostaje przedłużona ważność. Ale byłoby zbyt piękne, żeby móc od razu ruszyć... Gdyż należy udać się do Urzędu do spraw Polowań i uzyskać pozwolenie na przewóz broni, potem w Urzędzie do spraw Chorób Tropikalnych zdobyć świadectwo szczepień przeciwko chorobom tropikalnym, potem w Urzędzie do spraw Podróżników zaświadczenie...
Na szczęście wszystkie dokumenty udało się skompletować - w dwa dni - i urzędnik przybił stempel z zielonym napisem: DOKUMENTY KOMPLETNE.
Do książki dołączona jest mapa Afryki z zaznaczoną trasą przejazdu Kazimierza Nowaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będziemy wdzięczni za Twój komentarz. Pamiętaj, że każdą myśl możesz wyrazić w sposób kulturalny, jeśli tylko tego zechcesz.