![]() |
skrzydła - moje dzieło |

Rozpoczęliśmy mszą o 9. Dzieciaczki dochodziły na nią przez
cały okres jej trwania. Uświetniał ją chór – w prawdzie okrojony o połowę
porównując z wczorajszym składem, ale z takim samym zaangażowanie.
Wczoraj poświęcenie przez biskupa, dziś oficjalne otwarcie
przez starostę z przecinaniem wstęgi i odsunięciem tablic (przyleciały w mojej
walizce). W przedszkolu lekcja pokazowa w klasie s. Jenipher – czyli Reception
Class, a po niej wszyscy zostali zaproszeni do stołówki na śniadanie: bułeczkę
i jajko. Dość szybko opanowałyśmy gości i dzieci. Z obieraniem jajka było
troszkę problemów, ale znalazły się pomocne dłonie nauczycielek oraz Marystelli
i moje. Z nowymi siłami ruszyliśmy do szkoły, gdzie na jej dziedzińcu miało
odbyć się zakończenie roku szkolnego.
Wciągniecie flag – tanzańskiej i polskiej, odśpiewanie hymnu
Tanzanii i możemy zacząć pokaz talentów każdej klasy: śpiew, odgrywanie scenek…
Kolejna część to ta, na którą dzieci czekały chyba najbardziej. Nagrody dla
najlepszych dwóch uczniów z każdej klasy (12 osób) oraz najlepsi z
poszczególnych przedmiotów (84 uczniów).


Część oficjalna zakończona. I teraz można się posilić.
Powiem szczerze, że po prawie całym dniu w słońcu i deszczu – na zmianę - miałam tylko ochotę pić… Na szczęście,
Zachari spełnił moją niemą prośbę.
A po całym tym okresie szaleństwa należy nam się coś dobrego, prawda? Lody waniliowe z bananami i czekoladą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będziemy wdzięczni za Twój komentarz. Pamiętaj, że każdą myśl możesz wyrazić w sposób kulturalny, jeśli tylko tego zechcesz.