Wiem, zatrzymałam się na Dar es Salaam. Ale to z braku internetu przez dwa dni. Już nadrabiam :)
w nocy w Dubaju |
podgląd na świat |
Przylecieliśmy przed czasem. Kolejka do odprawy tranzytowej... Na nasze szczęście otworzyli dwie kolejne bramki i znowu przeszłam jako trzecia. A że znałam już rozkład lotniska, no to szybciutko na moje poprzednie miejsce. Wyjmuję zadowolona mojego notka, próbuję się zalogować i nic. Podchodzi do mnie chłopak z pytaniem, czy mam internet, bo on walczy od 3 godzin. Stwierdziliśmy, że pewnie coś robią z siecią. Nie pozostało mi nic innego jak sprawdzić skąd mam odlot (C16), potem wziąć książkę, a w międzyczasie troszeczkę się zdrzemnąć.